MUZYKOTERAPIA - LECZENIE UPORZĄDKOWANYMI DŹWIĘKAMI


Jakie zastosowanie ma muzykoterapia ?

Muzyka i dźwięk leczy zarówno duszę jak i ciało. Bez precedensu można stwierdzić, że muzykoterapia jest dyscypliną naukową u podstaw, której leży holistyczna koncepcja człowieka i jego zdrowia. Sztandarowe hasła: „W zdrowym ciele zdrowy duch” lub arystotelesowskie „Dla ciała gimnastyka dla duszy muzyka”, które nabierają wyjątkowo aktualnego brzmienia na polu muzykoterapii uświadomić mogą, że spojrzenie całościowe jest starsze niż może nam się wydawać.

Dla wielu osób holizm błędnie utożsamiany jest z ruchem „new age”. Właściwie wszystkie kultury starożytne „lecząc” starały się docierać do przyczyn leżących we wnętrzu człowieka. Rytuałom i zabiegom leczniczym towarzyszyły dźwięki, muzyka i rytm. Muzyka nie miała jednej określonej zasadą formy i jednego celu. Od początku nie istniało universum muzyczne. Muzykę, śpiew i taniec łączono i stosowano przy „zamawianiu chorób”, zawieraniu małżeństw, oddawaniu czci bogom, podczas pracy, walki i odpoczynku. Używano głównie instrumentów perkusyjnych w postaci bębnów, grzechotek i kołatek. Rytm i metrum stosowano tak, aby wywołać odmienny stan świadomości.

U podstaw tych działań, leżało wywołanie transu. Izolacja od bodźców wywołana w ten sposób spełniała swoje zdanie podczas inicjacji połączonych często z zadawaniem bólu. Stymulacja rytmiczno-metryczna połączona z tańcem uwzględniała nie tylko oddziaływanie samej sytuacji przepełnionej magicznym, tajemniczym nastrojem, lecz także fizjologiczny wpływ muzyki. Rytm powolny, uspokajający stosowano przy wysokiej gorączce zmniejszając częstość tętna u pacjenta, natomiast rytmem skaczącym, hektycznym starano się uzdrowić ze schorzeń reumatycznych podwyższając tym sposobem ciepłotę ciała. Elementy melodyki i śpiew dodawane w oparciu o rytmu i tempo przechodziły od działania aktywizującego w odprężający, a nawet przybierały ton kontemplacyjny.

Niewiele osób nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie na polu muzykoterapii dochodzi do zatarcia się granicy pomiędzy tym co konwencjonalne, a tym co niekonwencjonalne. Pomimo faktu, że odbywa się to kosztem rozwiązań teoretycznych, empiryczne podstawy dla muzykoterapii i tego co się z tym wiąże, czyli spojrzenia całościowego, od kilku lat stają się codziennością. Muzykoterapia od 1994 roku znajduje się na międzynarodowej liście procedur medycznych i traktowana jest na równi z farmakologią.

„Muzyka na receptę” czyli w jaki sposób każdy z nas może stosować muzykę?

Właściwie każdy z nas lubi słuchać muzykę odpowiadającą jego gustowi. Podkręcamy głośniej radio. Nastawiamy ulubioną piosenkę. Słuchanie jednego rodzaju muzyki sprawia nam przyjemność rano, a jeszcze innego wieczorem. Warto jest budować własne „muzyczne menu”. W takim menu powinny znajdować się nie tylko utwory, które relaksują, ale także te które nas aktywizują i wspomagają naszą koncentrację. Muzyczne menu buduje się w oparciu o własny gust muzyczny, który kształtował się i kształtuje w przeciągu naszego życia. Stąd już tylko krok do dobierania utworów w oparciu o własny puls i rytm oraz pracę z oddechem, a tu już niemal joga.


Muzykoterapia aktywna

W Polsce muzykoterapię aktywną stosuje się głównie w rehabilitacji. Ćwiczenia fizyczne wspomagające powrót do zdrowia są dobierane przez muzykoterapeutę w oparciu o zastosowany materiał muzyczny, a ściślej w oparciu o RYTM w użytych utworach. Sesja z muzykoterapeutą - rehabilitantem zawsze kończy się relaksem. To pomaga skrócić okres rehabilitacji o ok. 25% . W naszym kraju muzyka zaczyna gościć w szpitalach na salach chorych i salach operacyjnych, a także w gabinetach dentystycznych.


W jaki sposób leczy się muzyką?

Inaczej leczy się muzyką, a inaczej samym dźwiękiem. Najważniejsze jest słuchanie i odczuwanie, przeżywanie utworu muzycznego. Jeśli chodzi o „leczenie ducha” podczas regularnych sesji z muzykoterapeutą najpierw słucha się muzyki, a następnie prowadzi się rozmowę w oparciu o zasady terapii, rozmawiając o odczuciach i emocjach. Tą drogą leczy się depresje, nerwice, psychonerwice, załamania psychiczne itp. Muzyka sama w sobie podnosi na duchu.

Natomiast jeśli chodzi o leczenie ciała opublikowano pracę badawczą, gdzie porównuje się koszty leczenia wrzodów żołądka farmakologicznie i poprzez sesje muzykoterapii. To choroba, która posiada podłoże lękowe. Sesje z terapeutą mają na celu usunięcie przyczyn leżących w psychice pacjenta. Muzyka odgrywa rolę inicjującą i integrującą pożądane procesy psychiczne. Zdecydowanie można w wielu przypadkach zastąpić leczenie farmakologiczne muzykoterapią, tym samym obniżając koszta. Wszystko zależy od pacjenta czy podejmie on trud dotarcia do przyczyn choroby i ich usunięcia.

Jeśli chodzi o leczenie samym dźwiękiem to warto wspomnieć tu o terapii wibroakustycznej. Jest ona połączeniem spokojnej muzyki z pulsującymi dźwiękami o niskiej częstotliwości, generowanymi z głośników rozmieszczonych przy specjalnie skonstruowanym łóżku, w taki sposób, aby można je było odczuć przez ciało. Ta forma leczenia okazała się skuteczna przy leczeniu różnych schorzeń poczynając od reumatoidalnego zapalenia stawów, spastyczności mięśni po choroby płuc. Pozytywny efekt leczenia został potwierdzony przez wiele osób.

Nie można nie wspomnieć o leczniczym działaniu tybetańskich mis, które są bardzo popularne w Polsce. Ich oddziaływanie na poziomach subtelnych jest wprost nie do opisania, a o doznaniach po masażu można usłyszeć od wielu, którzy go doświadczyli, szkoda tylko, że te poziomy oddziaływania są niestety trudne do zmierzenia. To co można zmierzyć, czyli pomiary ciśnienia tętniczego krwi, pulsu, trema mięśniowego i reakcji skórno-galwanicznych po zabiegu zaskakują wynikami. W tradycji wschodniej do leczenia dźwiękiem oprócz mis stosuje się także szereg innych instrumentów np.: gongi i dzwony. O ile zabiegi z misami wymuszają indywidualny charakter zabiegu o tyle gongi i dzwony mogą być stosowane do leczenia – oczyszczania całej grupy ludzi. Takie koncerty na gongi i dzwony odbywają się już w Polsce.

Nowością w Polsce są trąbity. Znamy je bardziej z Australii ponieważ używane są przez aborygenów. Niespodzianką dla samego wytwórcy trąbitów w Polsce było odkrycie, że trąbity istnieją także w naszej tradycji podobnie jak bumerang. Trąbity te wykorzystuje się jako narzędzie do masażu. Poszczególne „rury” dobierane są odpowiednio do każdej czakry. Kilkuminutowa gra powoduje zadziwiający efekt prostowania się kręgosłupa i mięśni szkieletowych.

To co w rdzennej tradycji mieszkańców Australii kryje się pod słowami „digerido” to od razu tłumaczenie zasady działania dźwięku – fali. W myśl jej, dźwięki i infradźwięki z „digerido” rozbijają stare struktury na poziomie subatomowym tym samym je oczyszczając i uszeregowując na nowo.

Lecznicze działanie samego dźwięku można wytłumaczyć tylko w oparciu o najnowsze fizyczne teorie kosmologiczne. Jak powszechnie wiadomo fizyka pozostaje w dysonansie poznawczym starając się połączyć wiedzę o budowie mikrokosmosu (mechanika kwantowa) z wiedzą o makrokosmosie. Jedyną szansą dla współczesnej fizyki wydaje się być tajemnicza teoria super strun. No tak, ale nie powinno to nikogo zaskoczyć. Przecież wszyscy wiemy że : na poczataku było słowo – czyli dźwięk, wibracja.

(wg Magazynu Medycyny naturalnej i niekonwencjonalnej Nr 3 maj 2002)

 

pobrano dnia 31.10.2004 r. ze strony:

http://cudownyportal.pl/article.php?article_id=164